wtorek, 15 listopada 2011

???

To już mój drugi blog. A i tak mam problem, co napisać w pierwszym poście. Dlatego też zamiast pisać coś pokażę:


Szal ręcznie filcowany na mokro z wełny merynosa nowozelandzkiego, ozdobiony dopinaną różą- broszką w rozmiarze xxl.
Fakt, zdjęcie fatalne, ale ostatnio światła brak nawet w  samo południe ;)

2 komentarze:

  1. Piekny szal i roza. To sama welna? Ja dopiero zglebiam tajemnice sztuki filcu,podgladam wiec mistrzynie w filcowaniu.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Tak, tylko róża jest zszyta gdyż służy jako broszka. Tkaniny żadnej w tym szalu nie użyłam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń